wtorek, 14 kwietnia 2009

Mary czary



Co za szczęście, że "ten" czas (tzn. czas wielkanocnego obłędu)się skończył i można wrócić do względnej normalności. Niestety względnej tylko. Bo Polska to niestety kraj wyznaniowy. I ciężko żyje się tu ludziom, którzy nie są podatni na religijne bajki. Jeśli nie wierzysz, nie uczestniczysz w ich rytuałach - jesteś wrogiem narodu, tradycji i ch... wie czego tam jeszcze. Jeśli do tego wygłaszasz poglądy sprzeczne lub niechętne dominującej religii – zostaniesz publicznie potępiony w jak najostrzejszych słowach, ocierających się o język nienawiści, by wspomnieć znaną inwektywę "cywilizacja śmierci", z grubsza obejmującą współczesną kulturę życia publicznego i kulturę prawną społeczeństw liberalnych. Oni "dzieci bOGA", my "ciemność wolą, ciemność..." I nie dociera do oszołomionych, ze ich "jedynie prawdziwa" ideologia moze być dla kogoś po prostu śmieszna. Ale cóż, ludzki umysł jest niezwykle podatny na urojenia. Nie oznacza to jednak bycia skazanym na wiarę. Chciałbym wierzącym w imaginowanych bogów powiedzieć, że mogą to zmienić, że zawsze jest wyjście. Uwolnijcie swoje umysły!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz