piątek, 17 lipca 2009

Wara Kochanowskiemu od tego jak spędzam wolny czas

Rzecznik Praw Obywatelskich przeciwny jest koncertowi Madonny, który zaplanowany jest w Warszawie na 15 sierpnia, w dniu święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
"Są granice, których w imię wolności twórczej przekraczać nie należy; do nich zaliczyć trzeba poszanowanie praw innych osób, w tym ich uczuć religijnych" - napisał w liście do prezydent Warszawy.
Chciałem uświadomić Panu Kochanowskiemu, że 15 sierpnia dla wielu osób niewierzących to nie jest święto. Jest to dzień wolny od pracy i nic więcej. Mam prawo spędzać go jak mi się podoba i gdzie mi się podoba, także na koncercie Madonny. Osoby religijne najchętniej zawłaszczyłyby całą przestań publiczną dla siebie, a jak sama nazwa wskazuje jest to przestrzeń publiczna, więc przynależna każdemu. Uzurpowanie sobie prawa do decydowania o moim prywatnym czasie jest bezczelne. Wara Kochanowskiemu i innym oszołomom jak lubię spędzać wolny czas i jak oraz gdzie to robię!!! Dla mnie katolicy mogą tego dnia całymi godzinami leżeć krzyżem i ja im tego nie zabraniam ani nie stosuję presji, by tego nie robili. Więc niech i katolicy się ode mnie odpierdolą. A nawet jeśli uważałabym Madonnę za boginię i w dniu 15 sierpnia poszedłbym na koncert się do niej modlić to też mam do tego prawo. Bo ani Kochanowski ani nikt inny nie ma prawa decydować o tym w co i jak wierzę. Dla mnie, jako ateisty „niestosowna” może być demonstracja religijności w dniu 15 sierpnia, ale czy mam prawo domagać się tego, by jej nie było? Nie mam. I tak samo wierzący nie mają prawa decydować co będę robił tego dnia. Kochanowski sugeruje, że jeśli nie wierzę i nie świętuje jakiś bzdur o wniebowzięciu to nie mam prawa świętować innych rzeczy na sposób jaki mi się podoba, a najlepiej gdybym siedział cicho w domu. Gówno prawda! Mam do prawo i żaden religijny oszołom nie ma prawa zabraniać mi bawić się tak jak ja uważam za stosowne i przyjemne. Dość wszędobylskiej czerni i nazbyt zamaszystego machania kropidłem. Dość ignorancji. Dlatego w dniu 15 sierpnia będę demonstrował swój ateizm i homoseksualizm. Będę manifestować gdzie chcę i tak jak chcę.

1 komentarz:

  1. No niestety. Pomimo, że katolików ubywa (powoli, bo powoli) to coraz bardziej rozpychają się łokciami, w sposób coraz bardziej brutalny. Nie ma dla niech świętości poza własną, najwyższą. A wszystko dzięki naszemu l"iberalnemu" rządowi PO i ich poprzedników - z SLD włącznie. Ech.

    OdpowiedzUsuń