środa, 28 lipca 2010

Dorota Cecylia Karecka - Mniejszości, Europride i obrońcy tradycji

Entliczek pentliczek mniejszościowy stoliczek, okrągły, tęczowy i nagle... bęc... Nas jest więcej, was jest mniej.

Wyliczanka jak z przedszkola? Nie, z ulic polskich, z parlamentu, z ambon, ze szkół, z domów, z uczelni...

Jestem fajniejszy, równiejszy, właściwszy, bo mam takich samych jak ja, uśrednionych wizualnie, intelektualnie i emocjonalnie kolegów. Oni popierają mnie, ja popieram ich. Tworzymy jednozasadowe (zasada - lej odmieńca) i jednobezmyślne ciało (od myślenia jest Herszt bandy - nazywany przez „jednobezmyślnych" eufeministycznie Szefem, Dowódcą, Przywódcą - nazw tych jest bez liku, każdy może dopisać coś do tej listy). Wiemy lepiej, czujemy lepiej, mamy lepiej... więc po co to zmieniać?


Entliczek pentliczek kamieniem w policzek, zgniłym jajem w głowę i wtedy.. bęc...

Nas jest więcej, was jest mniej.

Inny - odmieniec, zboczeniec, chwast do wyrwania, podczłowiek do zagazowania. Najpierw odbiera mu się prawa, potem człowieczeństwo, na końcu - życie. Zawsze wygląda to podobnie. Tylko kolejność odbierania się czasami zmienia.


Entliczek pentliczek na oczach wstążka, w ręce waga, Temida jest ślepa... a wolność bęc.

Nas jest więcej, was jest mniej.

Obowiązki i owszem wypełniać należy, bo Państwo się obrazi, bo Państwo będzie egzekwować, bo trzeba, bo mus... Nikt nie pluje na pieniądze od homoseksualistów, nikt nie brzydzi się ich wziąć do ręki, wszyscy stosują zasadę „pecunia non olet" i jest dobrze... tym, którzy z nich korzystają. Czyli między innymi całej budżetówce (tak, tak, nawet ci skrajni prawicowcy tak nie znoszący tych „obleśnych zboczeńców" skwapliwie wyciągają łapy po ich podatki). A prawa? Jak to w Rzeczpospolitej Polskiej „nihil novi, mości panowie" - dla tych którzy je sobie wywalczą „krwią i blizną"... słabszych i/ lub mniej licznych. Tradycja nade wszystko!


Entliczek pentliczek przerażony człowieczek, ucieka w kanały, bity przez banały i z życia... bęc.

Nas jest więcej, was jest mniej.

Każdy się czegoś boi - jeden ciasnych pomieszczeń, drugi wysokości, jeszcze inny myszy. Fobii jest tyle, ilu ludzi chodzi po świecie. Najczęściej są to irracjonalne lęki, wytwory naszej wyobraźni, często dające wyleczyć się psychoterapią lub w cięższych przypadkach lekami psychotropowymi.

Czasami tę lęki nie są jednak wyimaginowane. Lęk przed agresywnymi, głupimi, nieempatycznymi ludźmi, ze sztywnymi zasadami i quasi wartościami, zatykającymi uszy i oczy przed argumentami innych, jest realny. Szczególnie, gdy tamci starają się egzekwować swoje poglądy siłowo. Niejeden „odmieniec" i „zboczeniec" w imię ideologii owych „prawych obywateli" wylądował w szpitalu. Niejeden popełnił samobójstwo. Męczennicy bez pamiątkowych zniczy.

„Kto jest bez grzechu, niechaj pierwszy rzuci kamień"... Jakże wielu jest u nas bezgrzesznych ludzi...


Entliczek pentliczek parada i znicze, krzyże, ich obrony, nad tęczą kraczą wrony i znowu... wolność bęc.

Nas jest więcej, was jest mniej.

„Obrońcy" krzyża pod pałacem prezydenckim głosili, że czynią to w imię wolności, ale to ICH wolność miała być, nie TAMTYCH, zboczeńców z parady. ICH wolność jest ta potrzebna, prawdziwa, katolicka, polska. Bo ONI słusznej sprawy bronią, a tamci tylko gzić się chcą i „Sodomę z Gomorą" wprowadzać między „bogobojne", „łagodne" i jakże „miłosierne" owieczki, co to nawet muchy nie skrzywdzą - no, najwyżej takiego zboczeńca jednego z drugim, co to wartości chrześcijańskie ośmiela się wcielać w życie swoje „chore", bo kochać się ośmiela wrażliwie i wiernie bliźniego swego... tej samej płci. Bo wartości te zbrukane być nie mogą. Miłość i wierność zarezerwowana wszak dla „lepszych", bo kochających według przykazań większości... sprzed tysięcy lat (gdy to Słońce wokół Ziemi krążyło, a kobieta jako że z żebra powstała, mniej niż wielbłąd przy przetargach znaczyła).


Entliczek pentliczek kaganek oświaty, różaniec, dwa światy... i nagle bęc.

Nas jest więcej, was jest mniej.

Każdy z nas jest mniejszością. Indywidualnością, którą inni starają się wycisnąć z samego siebie, by napełnić sobą. Wszak, jak twierdzą psychologowie, najbardziej lubimy tych, którzy są do nas podobni. Przeciętność jest w cenie. Odmieńcy wszelkiego rodzaju to zaburzenie SYSTEMU ŚREDNIEJ ARYTMETYCZNEJ. Chaos, którego należy się pozbyć.

Znam takich, którym przeszkadza nawet to, że ktoś nie lubi truskawek czy kotleta schabowego i usilnie starają się do nich przekonać, będąc święcie przekonanymi, że skoro oni je lubią, to wszyscy inni też - tylko o tym jeszcze nie wiedzą. Ale już oni ich „wyleczą".


Entliczek pentliczek... bęc...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz