wtorek, 20 lipca 2010

Żądajmy równych praw, żądajmy małżeństw!

W Irlandii ustawa o związkach partnerskich przyjęta i podpisana przez prezydenta. Pierwsze pary będą mogły zarejestrować związek 1 stycznia 2011 r. Wprowadzone rozwiązanie nie tylko jest krytykowane przez społeczność homoseksualną w Irlandii, ale także przez większość całego społeczeństwa irlandzkiego. Z sondaży wynika bowiem, że większość Irlandczyków jest przychylna otwarciem instytucji małżeństwa na pary jednopłciowe. Nie było w zasadzie żadnych przeszkód by to uczynić. Zapowiadane są protesty i marsze poparcia dla małżeństw homoseksualnych. Irlandzcy geje i lesbijki liczą, że uda im się zmienić przepisy jeszcze przed wejściem w życie ustawy o związkach partnerskich.
W sąsiedniej Wielkiej Brytanii władze coraz głośniej mówią o umożliwieniu gejom i lesbijkom zawierania małżeństw. Przypuszcza się, że będzie to możliwe w ciągu najbliższych 2 lat i to dzięki rządzącej Partii Konserwatywnej. Istniejące związki partnerskie dają obecnie gejom i lesbijkom identyczne prawa jak małżeństwa osobom heteroseksualnym. Tym bardziej istnienie dwóch instytucji o takich samych prawach i różnych nazwach jest pozbawione jakiegokolwiek sensu.
Coraz bliżej małżeństw są także geje i lesbijki w Paragwaju i Urugwaju, które to państwa sąsiadują z Argentyną, gdzie niedawno zmieniono kodeks cywilny i zawartą w nim definicje małżeństwa. Podobne zmiany są przygotowywane w Meksyku i Brazylii.
W Europie prawo do zawarcia małżeństwa wkrótce będą mieli także homoseksualni Luksemburczycy. Zaawansowane prace nad podobnymi zmianami trwają w Słowenii.
Wyraźnie wskazuje to na pewien małżeński trend na świecie. U nas tymczasem pseudodebata nad rozwiązaniami w stylu francuskich PACS-ów, które są w mojej opinii urągające godności człowieka. Przypominają bardziej rejestrację psa w urzędzie gminy albo samochodu w wydziale komunikacji urzędu powiatowego niż ceremonię ślubną. Zbyt szanuję siebie i mój związek, by się zgodzić na takie rozwiązanie. Jak długo jeszcze będziemy żądać tylko prawa do niesatysfakcjonującego minimum? Najwyższy czas zacząć głośno mówić o małżeństwach.

2 komentarze:

  1. (W skrocie) Dodalabym - PACSy sa rozwiazaniem tak zalosnie minimalistycznym i tak podatnym na ciecia ze jesli wspolpraca "naszych" obecnych orgow i "naszych" obecnych politykow dzisiejszymi metodami w ogole wyda jakis zgnily owoc, to bedzie to okrojone tak potwornie ze prawa ktore to bedzie zapewniac moga byc - i prawdopodobnie beda - mniejsze niz to co w tej chwili mozemy zalatwic sterta kilkunastu/dziesieciu osobnych upowaznien i zaswiadczen notarialnych. Prawdopodobnie wejda rowniez zapisy chroniace "sumienia" urzednikow, wiec takie zwiazki-niezwiazki beda mogly byc ignorowane tak samo jak w/w upowaznienia teraz.

    Np. prawdopodobnie zostanie zablokowana mozliwosc zmiany nazwiska (obecnie sie da, jest ciezko ale sie da). Dla pragmatykow moze i bez znaczenia, dla osob majacych jakikolwiek szacunek dla siebie, partnera/ki i wlasnego zwiazku - uwlaczajace i odczlowieczajace.

    Dalej, bez jakichkolwiek odwolan do rodziny mozliwosc adopcji dziecka partnera po prostu nie przejdzie. Podobnie jest bardzo mozliwe ze dziedziczenie bedzie automatyczne, ale nadal po stawce "obcy" i/lub dopiero po x latach od rejestracji lub "udokumentowanego pozycia" (juz wstepny projekt GI przed "kompromisami" zawieral taki zapis).

    Sama proba wprowadzenia tego poza KRiO (zgaduje ze celem mialoby byc "nie narazanie sie" - "nie prowokowanie" moze? - przez nawiazanie do pojecia rodziny) jest czyms rownie idiotycznym jak wprowadzanie modyfikacji warunkow przyznawania Prawa Jazdy przez nowelizacje ustawy o ochronie zwierzat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Również nie podoba mi się idea PACS-ów. Taką umowę mogą równie dobrze zawrzeć dwie obce dla siebie osoby. To nie podkreśla statusu związku, więzi. To tak jakby udawać, że par homoseksualnych nie ma. Są tylko dwie osoby, które z pewnych względów chcą jakoś zabezpieczyć swój byt. Nie żądajmy od razu małżeństw, bo to nam się nie uda, ale nie zniżajmy się też do całkowitego minimum - żądajmy związków partnerskich!

    OdpowiedzUsuń