sobota, 21 sierpnia 2010

Miniony tydzień od Meksyku po Nepal

Kolejny tydzień minął i trochę się w tym czasie na świecie różnych pozytywnych rzeczy wydarzyło. Niestety znów nie w Polsce. Oto krótki przegląd tygodnia.

Najważniejsze wydają mi się wyroki sądów najwyższych w Meksyku i Niemczech dotyczące związków jednopłciowych. W Meksyku sąd najwyższy orzekał 3 razy na korzyść gejów i lesbijek. Pierwszym wyrokiem sąd potwierdził zgodność z konstytucją małżeństw jednopłciowych zawieranych w Mexico City, drugim orzeczeniem nakazał prawne uznanie homomałżeństw zawartych w stolicy w całym kraju, dzieki czemu Meksyk stał się kolejnym krajem uznającym na całym swym terytorium prawo osób tej samej płci do zawarcia małżeństwa. Trzecim wyrokiem meksykański sąd potwierdził prawo homomałżeństw do adopcji dzieci. Sytuacja w Meksyku jest zatem trochę dziwna. Małżeństwo można zawrzeć jedynie w Mexico City, ale jest ono prawnie uznawane w całym kraju.
W Niemczech geje i lesbijki zdobywają kolejne prawa dla związków również przez rozstrzygnięcia sądowe. Nie tak dawno Trybunał Konstytucyjny za niezgodne z konstytucją uznał dyskryminowanie partnerów żyjących w zarejestrowanych związkach partnerskich w kwestiach dziedziczenia oraz rentowych i emerytalnych. W mijającym tygodniu Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe orzekł za niezgodne z konstytucją inne traktowanie homoseksualnych partnerów życiowych względem małżeństw przy ustalaniu wysokości podatku spadkowego. Niedługo kolejna sądowa batalia z rządem, tym razem o wspólne rozliczanie podatku. Mimo, że wszyscy w Niemczech zdają sobie sprawę z tego, że wyrok sądu będzie znów korzystny dla par jednopłciowych rządząca obecnie prawicowa CDU nie jest chętna zmienić przepisy sama. Choć z drugiej strony widzę w tym oporze CDU pozytywną stronę, ponieważ kolejny raz dojdzie do rozstrzygnięcia prze trybunał konstytucyjny, co sprawi, że sprawa będzie rozstrzygnięta raz na zawsze i wówczas żadna władza w przyszłości nie będzie mogła wprowadzić dyskryminujących przepisów. Warto zaznaczyć fragment orzeczenia trybunału Karlsruhe mówiący o tym, że „ochrona małżeństwa i rodziny przez państwo nie może być powodem, dla którego dyskryminuje się związki jednopłciowe”. Myślę, że warto wysłać o orzeczenie Radziszewskiej i Lipowicz, które z uporem maniaka twierdzą, że konstytucyjna ochrona małżeństwa oznacza dyskryminację związków homoseksualnych. Jest to ewidentny przykład manipulacji. Nigdzie bowiem w konstytucji nie jest tak napisane jak twierdzą obie panie. Wręcz przeciwnie – jest w konstytucji zapis o tym, że nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym. Ochrona małżeństwa tworzonego przez osoby różnej płci nie oznacza, że nie można dwóm osobom tej samej płci przyznać prawa do małżeństwa. W mojej ocenie jest wręcz przeciwnie – w oparciu o konstytucyjny zakaz dyskryminacji prawodawca powinien zapewnić parom jednopłciowym możliwość korzystania z takich samych praw jak ma to miejsce w przypadku par heteroseksualnych. Moje stanowisko w tej kwestii znajduje potwierdzenie w wyroku niemieckiego trybunału konstytucyjnego.
W Wielkiej Brytanii natomiast Charity Commission, quasi pozarządowa komisja odpowiedzialna za instytucje dobroczynne, zabroniła katolickiej agencji adopcyjnej odmawiania gejom i lesbijkom prawa do adopcji. Komisja stwierdziła, że w interesie dzieci leży by potencjalnych rodziców było jak najwięcej oraz odwołała się do orzeczenia sądu, który wcześniej podkreślił, że szacunek dla religijnych przekonań nie jest usprawiedliwieniem dyskryminacji na tle orientacji seksualnej. Catholic Care, 140-letnia katolicka agencja adopcyjna z Leeds, odmówiła obsługiwania par jednopłciowych z powodów religijnych oraz bardziej przyziemnych - obaw, że Kościół Katolicki przestanie ją finansować. Komisja ds. Równości i Praw Człowieka uznała, że działanie Catholic Care jest sprzeczne z Europejską Konwencją Praw Człowieka. Niekorzystne dla CC orzeczenie wydał też Charity Tribunal oraz sądy, do których agencja się odwoływała. Obecnie Catholic Care albo zawiesi swą działalność, albo podporządkuje się decyzji Charity Commission. Agencja nie zajęła jeszcze stanowiska w sprawie, ale wcześniej podkreślała, że woli zostać zamknięta. Zawsze byłem pełen zdumienia dla „chrześcijańskiego miłosierdzia i moralności”. Przypomina mi to niedawną sprawę w USA, gdzie katolicka organizacja nazywająca siebie (o dziwo!) dobroczynną (?!) ogłosiła zaprzestanie pomocy bezdomnym i ubogim z powodu umożliwienia parom jednopłciowym legalizowania związków. Ale jaki bóg tacy i jego wyznawcy. Spoglądając na mitologię chrześcijańską bóg to zawistny (i dumny z tego), małostkowy i niesprawiedliwy typ, z manią na punkcie kontrolowania innych i niezdolny do wybaczania, mściwy i żądny krwi zwolennik czystek etnicznych, mizogin, homofob i rasista, dzieciobójca (i morderca własnych dzieci przy okazji) nieznośny megaloman, kapryśny i złośliwy tyran. Doskonale sprawdza się tu polskie przysłowie „Jaki pan taki kram”.
Ten news jest dla mnie absolutnym hitem. 16 sierpnia w Nepalu odbył się pierwszy w historii tego kraju ślub pary homoseksualnej z zagranicy. Organizatorem uroczystości było Stowarzyszenie Niebieski Diament, na którego czele stoi gejowski deputowany Sunil Pant. Hinduistyczni duchowni w całym kraju udzieli już co najmniej kilku ślubów parom tej samej płci, byli to jednak dotychczas wyłącznie obywatele nepalscy. Mimo iż Nepal do tej pory nie zalegalizował formalnie małżeństw osób tej samej płci, trwają obecnie prace na projektem nowej konstytucji, w której uregulowana ma być m.in. ta kwestia. Przewiduje się, że już w przyszłym roku w Nepalu pary homoseksualne będą mogły zawrzeć prawnie usankcjonowany związek.
Na koniec ciekawostka statystyczna z Wielkiej Brytanii. Office for National Statistics podał, że w 2009 r w Wielkiej Brytanii zostało zawartych 6281 związków partnerskich, co oznacza 12%-owy spadek w stosunku do 2008 r. Związek partnerski zarejestrowało w ubiegłym roku na Wyspach 6454 mężczyzn i 6108 kobiet – razem 12562 osób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz