wtorek, 5 października 2010

Dopalaczowa hipokryzja

Rozpoczęła się w Polsce histeria wokół dopalaczy, której ja nie rozumiem. Nie znajduję argumentu, dla którego dopalacze mają być zakazane a alkohol dalej dostępny. Jedno i drugie jest szkodliwe a zarazem przyjemne mniej więcej tak samo. Mimo to jedynie dopalacze nazywa się największym złem, a na forach pojawiają się komentarze o rzucaniu w sklepy koktajlami mołotowa. W sklepy monopolowe nikt rzucać nie chce, a gdyby zamknięto je tak jak sklepy z dopalaczami to jestem pewien, że wszyscy uznaliby to za zamach na wolność. Dla mnie absurd. Jeśli ktoś chce się ogłuszać alkoholem ma do tego prawo. Jeśli ktoś chce się ogłuszać dopalaczem też powinien mnieć do tego prawo. Nikt mi nie wmówi, że alkohol jest mniej szkodliwy. Jedyna różnica między alkoholem a dopalaczem jest taka, że ten pierwszy jest popularny i trudno byłoby znaleźć osobę, któraby nie używała go częściej lub rzadziej. Gdyby doapalcze były tak popularne nikt nie odważyłby się zamknąć sklepów z nimi. To co się dzieje w kwestii dopalczy obecnie to dla mnie czysty populizm i nakręcana przez władze histeria. A że brak za dopalczami potężnego lobby producentów jak ma to miejsce w przypadku alkoholu to i latwiej władzy podejmować decyzje o zamykaniu sklepów. Poza tym pojawia się pytanie, czy rzeczywiście legalnie są one zamykane przez policję. Ja mam wątpliwości. Atmosfera wokół dopalczy przypomina mi wcześniejszą schizę wokół marihuany. Grzmiano zewsząd, że marihuana musi być zakazana a jej posiadanie karane podczas gdy w sklepach z dopalaczami można było kupić środki o wiele mocniejsze i bardziej szkodliwe. Teraz zakazuje się dopalaczy a jednocześnie można się bezkarnie najebać wódą aż do utraty przytomności. Czy to jest logiczne? W moim odczuciu nie jest. Jeśli zakazuje się dopalczy to powinny być zakazane także wszystkie inne środki zmieniające świadomość i/lub uzależniające, z alkoholem na czele. Nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania i nie chciałbym by ktoś z czytających tak to odebrał, ale przynajmniej byłoby to rozwiązanie logiczne. Zakazywanie jednych substancji psychoaktywnych a pozwalanie na sprzedawanie i spożywanie innych tylko z tego powodu, że są one popularne i spożywane przez większość społeczeństwa jest hipokryzją i obłudą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz