poniedziałek, 4 lipca 2011

Bogate państwo i ubóstwo kleru

Arcybiskup Sławoj Głódź nie zapłaci ani grosza za działkę wartą 450 tys. zł. To Gdańsk dopłaci arcybiskupowi.

O tym, że prezydent Gdańska postanowił przekazać parafii św. Ignacego Loyoli na Oruni działkę o powierzchni 3300 m kw. pisaliśmy przed miesiącem. Nieruchomość wartą 457 tys. zł odda bez przetargu za jeden procent wartości - czyli 4573 zł - "na cele działalności sakralnej, z przeznaczeniem do łącznego zagospodarowania z obecnym terenem parafii". Działka powiększy ogród arcybiskupa Głódzia przy jego nowej rezydencji przy ul. Brzegi.

Teraz okazuje się, że gmina nie otrzyma nawet tych 4573 złotych, ponieważ kuria naliczyła większą opłatę za umożliwienie publicznego dojścia do cmentarza przy parafii Loyoli. Służebność przejścia została wyceniona na 5175 zł i tu arcybiskup nie był tak wspaniałomyślny, jak władze miasta, i żadnej bonifikaty nie naliczył. W efekcie kuria dostanie jeszcze z miejskiej kasy 602 zł.
- Dojdzie do kompensacji należności - miejskiej za przekazaną działkę - i kościelnej za służebność przejścia przez działkę parafii prowadzącą do cmentarza - potwierdza Halina Płonka, zastępca dyrektora wydziału skarbu Urzędu Miasta w Gdańsku. - Dopłacimy 602 zł.

Przez dziesiątki lat dojście przez kościelną działkę do cmentarza przy oruńskiej parafii nie było dla nikogo problemem. Zresztą trudno sobie wyobrazić, żeby kuria zagrodziła wjazd na cmentarz.

Skąd zatem pomysł na taką "kompensację"? Już wcześniej wiceprezydent Gdańska Wiesław Bielawski przekonywał, że przekazanie działki, która powiększy rezydencję metropolity gdańskiego, to część większej umowy. - Zapisane w niej zostanie, że ksiądz arcybiskup zrzeknie się wszelkich roszczeń do części parku Oliwskiego - przekonywał wiceprezydent.

Wicedyrektor Płonka potwierdza: - Jest wola obu stron, aby rozstrzygnąć i zamknąć kwestię parku Oliwskiego, tylko że treść nie została jeszcze domówiona. Zrzeczenie się roszczeń zostałoby zapisane w pakiecie umów.

Porozumienie nie jest jednak jeszcze przesądzone. - Wierzę, że się dogadamy, jestem gotowy roszczeń do parku się zrzec - powiedział "Gazecie" abp. Sławoj Leszek Głódź. - Należy jednak uszanować własność, jak w państwie prawa przystoi, i ja się o moją [kurii - red.] własność upomnę. Ja z miarką nie chodziłem i gruntów nie mierzyłem, więc nie wiem, czy akurat w takiej formie to porozumienie zostanie zawarte, czy będziemy szukali innych sposobów. Ta transakcja była politycznie kosztowna dla Adamowicza. W czwartek Rada Miasta Gdańska odebrała mu kompetencję do przekazywania Kościołom nieruchomości z 99-procentową bonifikatą. Powodem tej decyzji były ujawnione przez media dwie ostatnie transakcje - oddanie 12 tys. m kw. na kościół przy Wielkopolskiej (za działkę wartą 2,8 mln zł kuria zapłaci 28 tys. zł) oraz wspomniane wyżej przekazanie gruntu na Oruni.

- Tu nie chodzi o brak zaufania do prezydenta, lecz o to, że o tych sprawach dowiadywaliśmy się z mediów - wyjaśnia Piotr Skiba, radny PO. Oficjalne uzasadnienie zmian jest takie, że "nie zachodzą okoliczności, które uzasadniałyby wyłączenie radnych z procesu podejmowania decyzji".

Zgodnie z nowym prawem prezydent Paweł Adamowicz nie mógłby już podpisać takiej umowy, ale zmienione przepisy jeszcze nie obowiązują - wejdą w życie za ok. dwa miesiące.

Ale urzędnicy nie mają zamiaru zwlekać z oddaniem gruntu, gdy nowe prawo zacznie obowiązywać.

- Akt notarialny zostanie podpisany niebawem, myślę, że jeszcze w lipcu - mówi Halina Płonka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz