środa, 19 października 2011

Nycz, nie pierdol głupot!

- Kiedy dzisiaj w niektórych środowiskach dostrzegamy próby powrotu do tworzenia getta dla Kościoła, dla chrześcijan, dla katolików - tego nowego getta - kiedy jesteśmy świadkami prób prywatyzowania wiary, prywatyzowania religii, trzeba nam wracać do słów dzisiejszej Ewangelii: "nie bójcie się, będą was prześladować" - mówił Nycz dzisiaj w kociele. Dodał, że prześladowania stanowią "normalny kontekst życia Kościoła". - Dlatego nie lękamy się tego, nie lękamy się także wtedy, kiedy czytamy na łamach gazet tytuły "jak zeświecczyć państwo", czy "jak usunąć wartości duchowe i etyczne ze sfery życia społecznego" - mówił.

Powiem prosto z mostu: Facet, nie pierdol bzdur! Urojone przesladowania możesz wsadzić między bajki. Jak wyglądają rzekome przesladowania podała dzisiaj Wyborcza:

Portal money.pl wyliczył, ile pieniędzy dostaje kosciól katolicki od państwa, czyli od podatników. Fundusz Kościelny zasili w tym roku największy polski Kościół kwotą 94 mln zł. Mimo to, obradujący obecnie nad finansami Kościoła Episkopat Polski jest gotowy przystać na likwidację Funduszu - mówił "Gazecie Wyborczej" rzecznik Episkopatu ks. Józef Kloch. W zamian Kościół chce wprowadzenia możliwości dobrowolnego przekazania 1 proc. z PIT na rzecz wybranego kościoła lub związku wyznaniowego. Tyle, że według wyliczeń "Gazety Wyborczej" potencjalne wpływy z proponowanego przez Episkopat 1 proc. odpisu podatkowego mogłyby sięgnąć nawet 600 mln zł. Te pieniądze, zamiast trafić do państwowej kasy, zasiliłyby finanse Kościoła. I dołączyłyby do niemałej kwoty, którą Kościół dostaje bądź wprost z budżetu, bądź w formie ulg podatkowych i dotacji unijnych.

Dotacje z budżetu: 1,63 mld zł na katechetów, szkoły...

Jak wyliczył portal Money.pl, na państwowe dotacje dla katechetów oraz na katolickie uczelnie, szkoły i przedszkola państwo wydaje 1,63 mld zł. Same tylko wynagrodzenia katechetów uczących religii rzymskokatolickiej w szkołach podstawowych, średnich i gimnazjach sięgnęły w poprzednim roku szkolnym ponad 1,1 mld zł. Na kościelne uczelnie budżet wydał 180 mln zł. Na przedszkola i szkoły - prawie 300 mln zł. Z kolei na pensje kapelanów i innych duchownych w wojsku i służbach mundurowych wydano ponad 21 mln zł.

Polski proboszcz zarabia średnio 6 tys. złotych miesięcznie

Formalnie do Kościoła rzymskokatolickiego należy 33,7 mln Polaków, czyli prawie 90 proc. społeczeństwa. Według Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego w mszach świętych regularnie uczestniczy około 40 proc. wiernych - 13,8 mln Polaków. W ciągu roku 30 tys. księży oraz wikariuszy zbiera od wiernych "na tacę" ponad 1,22 mld zł. Każda parafia płaci od zebranych datków ryczałtowy podatek, a ok. 30 proc. pieniędzy proboszczowie przekazują przełożonym.

Ale "taca" to niejedyne dochody księży. Kapłani Kościoła katolickiego zarabiają na ofiarach na msze święte w określonej intencji, na opłatach za chrzty, zapowiedzi, śluby, pogrzeby, a także za święcenia przedmiotów i miejsc, np. budynków. Ile kosztuje ślub w Kościele katolickim? Może być bardzo tani - ok. 50 zł, może być bardzo drogi - aż 2 tys. zł. Jeszcze droższe potrafią być pogrzeby, których cena waha się od skromnych 50 aż do 5 tys. złotych.

Jak te liczby przekładają się na dochody samych księży? Według cytowanych przez Money.pl szacunkowych danych Sedlak&Sedlak oraz Fundacji FOR polski proboszcz zarabia średnio 6 tys. zł, a wikariusz - ponad 2,2 tys. zł miesięcznie.

W chwili wejścia Polski do Unii Europejskiej przed działającymi w Polsce kościołami i związkami wyznaniowymi otworzyła się unijna żyła złota. W ramach programu operacyjnego Kapitał Ludzki oraz w ramach programów regionalnych UE wsparła realizowane przez organizacje religijne inwestycje o wartości ponad miliarda zł. Bruksela dołożyła do nich 750 mln, z czego 700 mln złotych dostał Kościół katolicki. Na co idą unijne pieniądze? Na pożyteczne cele - "remonty, renowacje, przebudowy i modernizacje kościołów i innych obiektów sakralnych" - pisze Money.pl. A także na dopłaty do uprawianej ziemi będącej własnością Kościoła.

Księża płacą kwartalny podatek zryczałtowany - od 384 do 1374 zł. Nie muszą go płacić zakonnicy, biskupi, arcybiskupi i kardynałowie. Księża mogą od tego podatku odliczyć kwotę dobrowolnego ubezpieczenia zdrowotnego. Rocznie suma tego zryczałtowanego podatku, jaką polskie państwo otrzymuje od księży, to 63 mln zł. Jak wyliczyło Money.pl, gdyby księża tak, jak zwykli obywatele, płacili podatek według stawek PIT, dochody skarbu państwa wzrosłyby do 233 mln zł. "Państwo (...) de facto funduje Kościołowi ulgę podatkową w wysokości 170 mln zł. rocznie" - podsumowuje Money.pl.

Kolejne pole oszczędności, z którego korzysta Kościół, to wspomniane składki zdrowotne i emerytury. Na ZUS księża płacą sami. Za to 40 proc. duchownych opłacających dobrowolną składkę zdrowotną w NFZ korzysta z całkowitego lub częściowego dofinansowania na ten cel z Funduszu Kościelnego. Wyasygnowana z budżetu państwa na obsługę Funduszu kwota sięgnie w tym roku 94 mln zł - na składki oraz remonty kościołów i zakonów. "Gdyby każdy z 30 tys. księży samodzielnie płacił składkę do NFZ i ZUS, państwo oszczędziłoby 224 mln zł" - wyliczyli analitycy Money.pl.

2 mld zł ulg dla Kościoła? Plus hojna Komisja Majątkowa

Zarejestrowane w Polsce kościoły, a raczej reprezentujące je w kwestiach finansowych osoby prawne, są zwolnione z podatków lokalnych, podatków od nieruchomości, czynności cywilnoprawnych, spadków i darowizn. Księża są też zwolnieni są z opłat celnych. Na wszelkich tych zwolnieniach "państwo traci rocznie około 1,5 mld zł" - pisze Money.pl. W połączeniu z ulgami podatkowymi daje to łącznie kolejne prawie 2 mld zł, które zostają w Kościele, zamiast w budżecie państwa.

To jednak nie koniec. Kościół potrafił też skutecznie zadbać o swoją dawną własność, naruszoną przez władzę PRL. W ciągu ostatnich 20 lat Komisja Majątkowa przekazała Kościołowi majątek o wartości około 5 mld. zł. Do tego doszły rekompensaty i odszkodowania - 143,5 mln zł. A jeszcze wcześniej, po 1989 r., jako zadośćuczynienie za prześladowania w latach 40. i 50. organizacje religijne otrzymały nieruchomości o powierzchni ponad 150 tys. ha.

Kościół proponuje państwu, żeby płaciło mu jeszcze więcej?

Co na to politycy największych partii w kraju? PO najchętniej nie zmieniałaby w obecnym prawie regulującym działalność kościołów w Polsce nic. PiS jest za propozycją Episkopatu. Jakie to będzie mieć skutki dla budżetu państwa? Money.pl policzyło: nawet, gdyby tylko połowa Polaków regularnie uczęszczających na msze święte zdecydowała się w tym roku skorzystać z proponowanej możliwości odpisania 1 proc. podatku właśnie na Kościół katolicki, do kościelnej kasy zamiast 94 mln zł z Funduszu Kościelnego wpłynęłoby blisko 300 mln zł.

"Gazeta Wyborcza" idzie jeszcze dalej i podkreśla, że biskupi najprawdopodobniej nie chcą robić konkurencji organizacjom pożytku publicznego, na rzecz których podatnicy mogą odpisywać 1 proc. Episkopat chce, by do dyspozycji obywateli był kolejny 1 proc. A to oznacza, że państwo płaciłoby na kościoły jeszcze więcej, niż płaci dziś.

Więc proszę mnie dyskryminować tak jak tę katolicką sektę. Poddam się takiej dyskryminacji bez sprzeciwu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz