środa, 9 stycznia 2013

Wóżby na 2013 rok

Korzystając ze zwolnienia lekarskiego i mając dużo czasu na rozmyślania zastanawiam się co przyniesie nowy 2013 rok. W skali globalnej myslę, że będzie on jeszzcze bardziej przełomowy niż 2012. Anglia, Szkocja i Francja dołączą do miejsc, gdzie małżeństwa jednopłciowe są faktem. Watykan zapieni się jeszcze bardziej. Irlandia Północna zacznie dyskusje na ten temat, choć nie wróżę, że się skończy ona przed końcem roku. Myślę, że równośc małżeńska zawita na Nową Zelandię, ale Australię jeszcze ominie. W USA nie spodziewam się przełomu. Zapewne kilka stanów wprowadzi małeństwa homoseksualne, ale nie oczekuję po Sądzie Najwyższym odwagi, by przyznał gejom i lesbijkom prawo do małżeństwa we wszystkich stanach. Za 10 lat kolejny skład tego Sądu będzie ostro się tłumaczyć i przepraszać za tegoroczną decyzję. Myślę, że co najmniej jedno państwo zniesie karalnośc stosunków homoseksualnych. Stawiam na Jamajkę jako pierwszą. Może dołączy Malawi, choć tutaj byłbym dużo ostrożniejszy w przewidywaniach. Afryka to jednak nadal dziki kontynent, paradoksalnie dziki dzięki kolonialnym wpływom "cywilizowanego" Zachodu w przeszłości. Północna Afryka nadal będzie się radykalizować. Kto wie, może za jakiś czas w Tunezji i Maroku będziemy mieli Iran. Nie wróżę tam niczego dobrego. Teraz Ameryka Południowa. Tam oczekuję najwięcej zmian, choć boję się jednocześnie, że moje oczekiwania mogą okazać się zbyt duże. Oczekuję najwięcej po Brazylii. Małżeństwa na poziomie federalnym w tak dużym i liczebnym kraju zmieniłyby całkowicie mapę małżeńską świata. Urugwaj i Chile? Może, pożyjemy zobaczymy. A Polska? Nadal stagnacja. Przy obecnym układzie sił w parlamencie nie wierzę w jakąkolwiek zmianę. Przykro mi to pisać, ale myślę, że nadal Terlikowski będzie promował swoją głupotę w mediach, Kozłowska Rajewicz będzie za a nawet przeciw, a Tusk będzie reklamował Polskę jako krainę mlekiem i miodem płynącą, słowem nie wspominając o Szumełdzie, bo to przecież taka prywatna sprawa.

1 komentarz:

  1. Aż tak bardzo nie interesuję się polityką by mieć sprecyzowane zdanie na ten temat , ale trzeba wierzyć że świat idzie ku lepszemu. A przede wszystkim dzieciom będą podawane inne wzorce. Bo czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci.

    OdpowiedzUsuń