poniedziałek, 11 marca 2013

Pełnomocnik ds częściowo Równego Traktowania a klauzula antydyskryminacyjna w Warszawie

Pełnomocniczka ds. Równego Traktowania wpadła w zachwyt na projektem kaluzuli antydyskryminacyjnej zaproponowanej w Warszawie i poleaca jako dobry przykład do naśladowania. Klauzula antydyskryminacyjna ma być umieszczana w umowach najmu lokali usługowych zawieranych przez miasto z najemcami. Klauzula nie obejmuje jednak zakazu dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Pani Kozłowskiej Rajewicz to najwidoczniej nie przeszkadza. Poza tym zastanawia mnie, dlaczego Pani Pełnomocnik o ogólnokrajowym rozwiązaniu antydyskryminacyjnym w kwestii dostępu do towarów i usług skoro uznaje rozwiązanie warszawskie za taki świetny pomysł. W końcu to jej zadanie. Entuzjazm Pani Pełnomocnik dziwi mnie równie mocno ze względu na brak orientacji seksualnej w katalogu obejmującym zakaz dyskryminacji. Wybiórczość Pani Pełnomocnik mi się bardzo nie podoba. Pokazała ją już w przypadku posła Godsona, którego porównania homoseksualizmu do pedofilii uznała za pogląd.

1 komentarz:

  1. Oto przykład, jak w Polsce wygląda równe traktowanie ludzi.
    KGHM. Rekordowe zarobki zarządu: 4,6 mln zł w 2011 r.
    Od 1,1 do prawie 2 mln zł zarobił w ubiegłym roku każdy z trzech członków zarządu KGHM. Liderzy dwóch największych związków zawodowych w spółce dostali od 113 do 171 tys. zł.
    Takie dane zawiera raport roczny, jaki spółka opublikowała w piątek na swoich stronach internetowych. W porównaniu do 2010 roku trzech członków zarządu zarobiło kilkaset tysięcy złotych więcej.
    W sumie spółka wydała 4,6 mln zł, podczas gdy rok wcześniej było to 3,1 mln zł. Wzrost tych kosztów wynikał z podwyżek, jakie pod koniec 2010 roku uchwaliła rada nadzorcza spółki. Zdecydowała wówczas, że każdy z członków zarządu będzie zarabiać miesięcznie o ponad 100 proc. więcej, niż wcześniej. Najwięcej w ubiegłym roku dostał prezes KGHM Herbert Wirth, który zarobił w sumie 1,87 mln zł. Drugi pod względem zarobków jest jego zastępca - Maciej Tybura (1,53 mln zł), a trzeci członek zarządu Wojciech Kędzia - 1,15 mln zł. W sumie tylko na wynagrodzenia zarządu spółka wydała ponad 4,6 mln zł (96 tys. zł dostał jeszcze jeden z odwołanych członków zarządu - Ryszard Janeczek).
    Koszty wynagrodzeń dla członków rady nadzorczej były zbliżone do 2010 roku. Wtedywyniosły 1,34 mln zł, w zeszłym roku były o ponad 10 tys. większe.
    Natomiast mniej w ubiegłym roku dostali liderzy dwóch największych związków zawodowych, którzy zasiadali w radzie nadzorczej z wyboru załogi firmy. Józef Czyczerski, szef miedziowej "Solidarności" zainkasował w 2011 roku "jedynie" 113 tys. zł (w 2010 roku - 189 tys. zł). Leszek Hajdacki, zastępca Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego dostał 135 tys. zł (2010 r. - 263 tys. zł). Natomiast Ryszard Kurek z zarządu ZZPPM dostał 171 tys. zł (było 265 tys.).

    OdpowiedzUsuń