wtorek, 9 kwietnia 2013

Śmiercionośny Terlikowski

Dawno nie czytałem tak obrzydliwego, zmanipulowanego, kłamliwego tekstu jak opublikowany na Frondzie udający artykuł bełkot autorstwa Tomasza Terlikowskiego „Śmiercionośny seks gejowski”. Abstrahując od merytorycznej zawartości, niepełna bibliografia, jednostronny dobór literatury i brak znajomości absolutnych podstaw statystyki dyskwalifikują autora jako badacza tematu. Kolejnym z czynników, który dyskwalifikuje powyższy tekst jako rzetelną analizę tematu, jest brak znajomości epidemiologicznych, biologicznych i medycznych podstaw, potrzebnych do wartościowego ujęcia problemu. Konstrukcja wywodu nosi znamiona próby naukowego podejścia do sprawy, a nie jest ono takie w żadnym wypadku. Zawartość merytoryczna tekstu jest wyrwana z kontekstu, bez podania przyczyny niepełnego przytoczenia. Logika wywodu jest zaś oparta na nieprawdziwych przesłankach naukowych i stwierdzeniach para-naukowych. Rzekome badania, jakie przytacza Terlikowski na potwierdzenie swojej tezy o chorobliwości homoseksualizmu i tkwiącym w nim rzekomo źródle problemów zdrowotnych opierają się na badaniach prowadzonych na niereprezentatywnych próbach badawczych. Nie można na podstawie badań medycznych wyciągać wniosków dotyczących całej grupy społecznej lub społeczeństwa, jak też na podstawie badań przeprowadzonych w jednej grupie społecznej sądzić o innej. To tak jakby badać osoby homoseksualne w ośrodkach odwykowych i dowodzić na tej podstawie, że wszyscy geje i lesbijki są uzależnieni. A tak czyni Terlikowski. To co wydaje się absurdalne nawet bez szczegółowej wiedzy medycznej czy znajomości prowadzania badań naukowych Terlikowski przyjmuje za pewnik. Przyjmuje za pewnik, bo Terlikowskiemu nie chodzi o to, żeby przedstawić to co nauka ma do powiedzenia o homoseksualności, ale o to, żeby gejom i lesbijkom zwyczajnie dopierdolić. Nie przeszkadza Terlikowskiemu zupełny brak logiki jego wywodów, bo kieruje nim nienawiść, która całkowicie upośledza jego zdolność do rzetelnego studiowania tematu i wnioskowania na jego podstawie. Stąd też nacechowane emocjonalnie słownictwo i sformułowania typu „zachwiane tendencje seksualne” czy „chorobliwa seksualność”. Już samo to świadczy o tym, że Terlikowski całkowicie rozmija się z obiektywizmem. Nie da się uzasadnić, czemu według Terlikowskiego seks homoseksualny jest „śmiercionośny” a analogiczny seks heteroseksualny nie. Terlikowski doprowadził do absurdalnej konkluzji, że od płci partnera seksualnego zależy przenoszenie chorób wenerycznych i zapadalność na choroby psychiczne. Orientacja seksualna nie chroni nikogo i nie oszczędza w przypadku wirusów czy depresji.


Nie mogę być obojętny wobec towarzyszącego tekstowi zdjęcia, które przedstawia szubienicę na tle tęczowej flagi. Trzeba być pozbawionym empatii chamem, żeby umieścić coś takiego mając świadomość tego, że geje i lesbijki są na świecie prześladowani i mordowani, a homofobia prowadzi do samobójstw. Kiedy czytałem ostatnio wywiad z żoną Terlikowskiego odniosłem wrażenie, że w jej małżeństwie mało jest miłosci, brakuje pożądania, a opiera się ono głównie na przestrzeganiu reguł religijnych. Żeby nie okazało się tak, jak w przypadku wielu amerykańskich działaczy antygejowskich, że jest to skutkiem braku akceptacji własnego homoseksualizmu. Zafiksowanie Terlikowskiego na homoseksualizmie nie jest bez przyczyny. Zazwyczaj stoją za tym włąsne homoseksualne lęki. Bez względu na to, czy tak jest czy też nie, życie i działalność Terlikowskiego dowodzi, że nienawiścią do innych leczy on własne kompleksy i jestem pewien, że za tą homofobiczną maską kryje się nieszczęśliwy człowiek. Homofobia przez Terlikowskiego wylewana w mediach jest śmiercionośna. Przede wszystkim dla innych, ale także dla samego Terlikowskiego. Nienawiść do drugiego człowieka prowadzi do samozagłady.